Kolorowe kociaki – już w domach :)
Rude chłopaki już w domach, jeden pojechał do Pabianic, a drugi do Zgierza
Grafi dynma dziewuszka nadal szuka nowego domu.
Koteczka początkowo była jedna wielką kupką przerażenia, w tej chwili mija drugi tydzień gdy w lecznicy jest „niańczona” robi kolosalne postępy w oswajaniu. Trzymana na kolanach już interesuje się otoczeniem, uszka na sztorc, oczka bystro wodzą za ludźmi i innymi kotami. Zakolegowała się już z kotem Franiem – innym chwilowym rezydentem lecznicy. Na psa troszkę burczy, ale bez paniki, raczej dla podkreślenia, ze ona jest KOT i nie życzy sobie szturchania psim nosem ;)
Parę dni temu nasza koleżanka Ewa odłowiła na swoim osiedlu dziką koteczkę do sterylizacji – koteczka już niebawem wróci na ster śmieci, za to trójka jej maluchów leczy koci katar w szpitaliku lecznicy.
Ania, która niańczy maluchy pisze tak:
Chodzę teraz codziennie do lecznicy niańczyć maluszki by je ucywilizować, mam nadzieję, że jeszcze parę dni i będą z nich koty. Koci katar już w odwrocie, jeszcze troszkę oczka wyglądają nie ładnie, ale malce nadal dostają antybiotyk i myślę, że to kwestia dni gdy katar będzie przeszłością
Największy, najbardziej cywilizowany (już wczoraj mi mruczał na kolanach i miętoszony w końcu zasnął) i najbardziej rudy malec Marchewek.
Mniejszy rudzielec, jaśniejszy niż brat, bardziej biszkoptowy niż rudy, dam mu na imię Miodek. Mruczeć zaczął dziś.
dziewuszka, dymna, będzie piękna, a właściwie już jest. Niestety kotu w takim umaszczeniu zrobić zdjęcie by widać było kolor przy moim sprzęcie i umiejętnościach to prawie nierealne.
Mała, ochrzciłam ją Grafi, jest najbardziej przerażona z całej trójki, jeszcze nie udało mi się namówić jej na mruczenie.
Chętni na maluchy proszeni są o kontakt mailowy (zakładka kontakt) lub telefoniczny pod numerem tel. (42) 650 00 74